niedziela, 3 sierpnia 2014

Coming back & Paris

Długo myślałam nad powrotem do blogowania. Nie wiem, co konkretnie mnie do tego skłoniło, może po części wakacyjna nuda, która z czasem jednak mimo wszystko przychodzi. Podjęłam więc spontaniczną decyzję o odnowieniu bloga i nadania mu lekko innego charakteru. Jednak ciężko mi jest rozstać się z pisaniem, więc i tego nie zabraknie. Czym jednak będę się zajmować poza kreowaniem nowej historii, tego jeszcze sama nie wiem. Wszystko jeszcze się okaże. Sądzę jednak, że będę poruszać tematy z każdej dziedziny, aby każdego zadowolić. Mam nadzieję, że zrozumiecie moje rozbicie, po tak długiej przerwie ciężko jest przestawić się na inny tryb.







W sumie mogę zacząć już od wątku, który chciałam poruszyć na samym początku. Trzy tygodnie temu miałam okazję odwiedzić Paryż. Jedno mogę stwierdzić na pewno. Powszechnie słucha się o pięknie krajobrazu, zapierających dech w piersiach widokach... To wszystko prawda. Ale o tym później.


Każdy zna chyba historię dzwonnika z Notre Dame przestawioną przez wytwórnię Walta Disneya. Skupmy się więc na samej katedrze. Z racji, że interesuję się architekturą musiałam poruszyć ten temat. Poza tym nie ma chyba osoby, która odwiedzając Paryż, nie zobaczyłaby katedry Notre Dame. Nie będę przynudzać rozpisując się o jej historii, czy wyglądzie. Mam jednak jeden ciekawy fakt do przedstawienia. Przed budowlą na placu znajduje się coś w rodzaju krążka wtopionego w płyty. Nie potrafię nawet nazwać tego miejsca, bo nigdzie nie znalazłam informacji chociażby na temat jego istnienia. Podobno kiedy stanie się na nim i po pomyśleniu życzenia obróci się na nim, zawsze się ono spełnia. Postanowiłam sprawdzić i czekam na efekty.

Warto także o najbardziej znanej ulicy Paryża - Pola Elizejskie. Wiele na jej temat nie można powiedzieć. Warto jednak wspomnieć, że właśnie tą ulicą podczas świąt przechodzą parady. Znajduje się na niej także Łuk Triumfalny.

Z racji, że jestem miłośniczką sztuki, wielkie wrażenie zrobił na mnie Luwr - jedno z najstarszych i największych muzeów na świecie. Znajduje się w nim między innymi Mona Lisa Leonarda da Vinci. Nie miałam okazji zawitać do środka, jednak sam fakt, że znajdowałam się w takim miejscu napawał mnie swego rodzaju dumą. Chętnie wypowiedziałabym się na temat niedawno wybudowanej piramidy, jednak nie wiem nic na jej temat. Wiem jednak, że pod nią znajduje się jej odbicie lustrzane. Jednak mimo swojego uroku, sądzę, że nie potrafi się wkomponować w tło jakie stanowi Luwr.

Zapewne dane wam było słyszeć o paryskim moście zakochanych (Pon des Arts). To tam pary na znak wytrwałości, oddania, niekończącej się miłości zapinają kłódki z wypisanymi imionami, a kluczyki wyrzucają  do rzeki. Ostatnio można było usłyszeć o jego częściowym zawaleniu, jednak sytuację udało się opanować.

Ostatnim i chyba najważniejszym zabytkiem Paryża o jakim warto wspomnieć jest wieża Eiffela. Trudno mi jest cokolwiek na ten temat opowiadać z racji, iż każdy zna symbol stolicy Francji. Nie istnieje chyba osoba, która nie miałaby okazji podziwiać wieży Eiffela (chociażby na zdjęciach).


''Paryż jest jak miłość od pierwszego wejrzenia, raz zobaczysz i do końca pozostaniesz wierny.''